Skrajna Sieczkowa Przełączka (około 2200 m n.p.m.) znajduje się między Pośrednim Granatem (2234 m n.p.m.) i Skrajnym Granatem (2225 m n.p.m.). Ze Skrajnej Sieczkowej Przełączki na stronę Czarnego Stawu Gąsienicowego opada wybitny Żleb Drège’a. Jego górna, łagodna i łatwa do pokonania część, obrywa się kilkudziesięciometrowym progiem skalnym. Miejsce to zasłynęło z wypadków, do których dochodziło, gdy turyści zwabieni pozorną łatwością zejścia, decydowali się na skrócenie drogi nad Czarny Staw Gąsienicowy. Próby zejścia niejednokrotnie kończyły się upadkiem z progu, którym obecnie prowadzi trudna droga wspinaczkowa. Nazwa żlebu pochodzi od nazwiska turysty, który stał się pierwszą ofiarą pechowego miejsca. Innym głośnym i szeroko komentowanym wypadkiem była tragedia z 1914 r. Troje młodych turystów: Bronisław Bandrowski, jego siostra Maria i Anna Hackbeilówna, pomyliło drogę i zaczęło schodzić w stronę Czarnego Stawu Gąsienicowego żlebem Drege’a. Gdy dotarli do terenu, którym bali się dalej schodzić, postanowili poczekać do następnego dnia. Po ciężkiej nocy Anna Hackbeilówna wyruszyła po pomoc. Niestety próba zejścia zakończyła się dla niej śmiertelnym upadkiem. Po trzech nocach oczekiwania na pomoc Bronisław i Maria postanowili kontynuować zejście żlebem. Gdy dotarli nad krawędź ogromnej przewieszki zamykającej pionowo opadający komin, Bronisław załamał się i rzucił się w przepaść. Jego siostrę natomiast uratowała wyprawa ratunkowa TOPR pod kierownictwem Mariusza Zaruskiego.