Tropie jest jednym z najstarszych ośrodków osadniczych funkcjonujących do dziś w Małopolsce. Ciekawa jest już sama nazwa miejscowości i jej geneza. Tropie pochodzi najprawdopodobniej od greckiego słowa „trope”, co znaczy zawrót, zakręt, zwrot, co może dotyczyć usytuowania miejscowości na zakręcie rzeki. Greckie pochodzenie nazwy można powiązać z teorią pobytu w tych stronach przedstawicieli zakonu iroszkotów około IX wi., którzy się greką posługiwali. Zgodnie z tym poglądem, nazwa Tropie musiała się tutaj utrwalić i przetrwać ponad tysiąc lat. Zakon iroszkotów pochodzi z terenów dzisiejszej Irlandii i po zakończeniu wędrówek ludów oraz ustabilizowaniu sytuacji politycznej w Europie rozpoczął zakładanie swoich placówek na kontynencie. W IX w. miał swój klasztor w Nitrze i najprawdopodobniej stamtąd przybyli mnisi wprowadzając chrześcijaństwo w dolinę Dunajca na wiek przed chrztem Polski. Tradycje chrześcijańskie kontynuował w tym miejscu pustelnik św. Świerad, którego imieniem przez pewien okres nazywano całą miejscowość. Miał swoją pustelnię właśnie w Tropiu, a sąsiadował z innymi okolicznymi pustelnikami św. Urbanem i św. Justem – postaciami półlegendarnymi. W Tropiu już w XI w. stanął kościół, według tradycji fundowany przez Kazimierza Odnowiciela, a poświęcony przez biskupa Stanisława, późniejszego męczenika. Tropie znajdowało się w obrębie dóbr różnych rodów szlacheckich. Początkowo byli to Ośmiorogowie-Gierałtowie, którzy zasłużyli się różnymi fundacjami dla kościoła. Później dzieje miejscowości związane były z Chebdami. Byli to prawdopodobnie budowniczowie zamku Tropsztyn w dzisiejszej Wytrzyszczce, który znajduje się na zachodnim brzegu Dunajca, przez co osada Tropie miała dwie części. W XVI w. dobra przeszły do rąk kolejnych właściciel m.in. Robkowskich, Gabońskich i wtedy okolicą wstrząsnęła wydarzenia związane z walkami między arianami i katolikami. Częściowo zniszczeniu uległ kościół parafialny i zamkek, a w 1624 r. Tropie zostało ostatecznie podzielone na część lewo i prawobrzeżną, z osobnymi właścicielami. Aż do II wojny światowej miejscowością zawiadywały różne rodziny, które mieszkały w lokalnym dworze.
Dzisiejsza wieś składa się z trzech dawnych miejscowości: samego Tropia, Wiatrowic i Chabaliny, których ślady można łatwo odszukać w okolicznych nazwach terenowych.
Najważniejszym zabytkiem Tropia jest kościół świętych Świerada i Benedykta datowany na XI w. Podczas badań archeologicznych w latach sześćdziesiątych XX w. odkryto fragmenty starszej budowli pod obecną bryłą kościoła, ale ta zagadka jeszcze nie została wyjaśniona. Przez wieki swojego istnienia kościół był wielokrotnie przebudowywany i restaurowany, lecz mimo tego do dziś można zobaczyć jego najstarsze romańskie elementy. Do najbardziej widocznych należy zespół kilku częściowo zamurowanych półokrągłych okienek, które można zobaczyć m.in. we wschodniej ścianie prezbiterium i w północnej ścianie nawy. Cenny jest odnaleziony przy łuku tęczy fragment romańskiego fresku przedstawiający św. Stefana, króla węgierskiego, który sprowadził św. Świerada do klasztoru w Nitrze. Datowany jest na pierwszą połowę XII w., co stawia go w gronie najstarszych tego typu zabytków w Polsce. Romański jest również zacheuszek (również pod tęczą) – krzyż będący pozostałością po konsekracji kościoła (XI lub XIII w.), oraz wnęka w ścianie – dawne tabernakulum. Kościół nosi ślady różnych przebudów, głównie gotyckiej (m.in. odrzwia, okna, zakrystia) i barokowej (m.in. tzw. klasztorek). Wyposażenie kościoła prezentuje głównie barok i rokoko. W barokowym ołtarzu możemy podziwiać siedemnastowieczny obraz Koronacji Matki Bożej adorowanej przez świętych Świerada i Benedykta. Na północnej ścianie znajduje się epitafium Jana Wiernka, lokalnego szlachcica i uczestnika bitwy pod Chocimiem, którego sumptem świątynia została odnowiona po zniszczeniach dokonanych przez arian. W nawie są dwa ołtarze z XVIII w. z obrazami św. Benedykta oraz Matki Bożej Różańcowej. Na stropie znajduje się polichromia przedstawiająca Zesłanie Ducha Świętego pochodząca z XVII w., ale przemalowana w XIX w. Jest to kopia malowidła Giorgia Vasariego z Florencji.
W posiadaniu parafii są zabytkowe elementy wyposażenia kościelnego, archiwalia, starodruki oraz relikwie, m.in. św. Świerada. W otoczeniu kościoła warto zobaczyć dawniej gotycką kaplicę-kostnicę przy cmentarzu, murowaną dzwonnicę oraz zespół zabudowań z plebanią z XIX w. W okolicy znajduje się też kilka pamiątek po świętym Świeradzie. Pod skałą poniżej kościoła można znaleźć wydrążony pień starego dębu, który legenda wiąże z mieszkaniem św. Świerada.
Kaplica z XVIII w. znajduje się w niedalekiej odległości od kościoła, w domniemanym miejscu pustelni eremity. Obok można zaczerpnąć wody ze źródełka św. Świerada, która słynie z cudownych właściwości.
Św. Andrzej Świerad urodził się w drugiej połowie X w. na prowincji, w okolicach Krakowa i dorastał w chrześcijańskiej rodzinie. Możliwe, że podjął pielgrzymkę do Ziemi Świętej, gdzie poznał zasady życia pustelników na wschodzie. Różne przekazy mówią o jego działalności medycznej. Spośród osób, które uleczył, był ponoć sam cesarz niemiecki Henryk II oraz książę Emeryk, syn króla Węgier Stefana. Przez pewien okres przebywał w swojej pustelni w Tropiu, o czym wspomina Jan Długosz. Miał wielu uczniów, m.in. Urbana i Justa, oraz św. Benedykta, z którym wyruszył do Nitry na zaproszenie króla Stefana. Tam osiadł w klasztorze św. Hipolita na Zaborze i w wieku czterdziestu lat otrzymał zgodę opata na prowadzenie pustelniczego trybu życia. Do klasztoru wracał co tydzień w sobotę, pozostając w nim tylko na niedzielę. Eremita według tradycji prowadził bardzo ascetyczne życie. Ponoć spał na pniu, a dookoła niego miały się znajdować zaostrzone kolce bądź gwoździe, które w przypadku poruszenia zadawały ból i rany. Do snu ubierał koronę z kamieni, które w przypadku zmiany pozycji spadały obijając się o jego ciało. Ciężko pracował przy wyrębie, a mimo to pościł trzy razy w tygodniu. Dodatkowe umartwienia podejmował w czasie Wielkiego Postu otrzymując od opata klasztoru tylko czterdzieści orzechów, które popijał wodą. Nosił przy ciele metalowy łańcuch, który wrósł mu w skórę i był przyczyną gangreny. Zmarł około 1034 r. i został pochowany w swoim klasztorze.
Św. Andrzej Świerad oraz św. Benedykt zostali wyniesieni na ołtarze około 1064 r. i stali się pierwszymi polskimi świętymi.