W zbiorach placówki znajdują się eksponaty pogrupowane tematycznie w działy: historia miasta, bitwa pod Gorlicami, sztuka, przemysł naftowy oraz etnografia. Ponadto muzeum posiada bogaty księgozbiór podręczny dotyczący szeroko rozumianej historii ziemi gorlickiej: kilka inkunabułów i starodruki oraz literaturę (wydawnictwa ciągłe i zwarte) poświęconą poszczególnym działom. W archiwum muzealnym znajduje się wiele źródeł pisanych obejmujących wszystkie działy tematyczne. Wśród archiwaliów na szczególną uwagę zasługuje obszerna i różnorodna dokumentacja I i II wojny światowej oraz materiały poświęcone burzliwym dziejom miasta i jego najbliższej okolicy. Materiały zebrane przez lata pracy muzeum, jak również te ofiarowane przez prywatnych darczyńców i instytucje stanowią cenna spuściznę i są prawdziwą "kopalnią wiedzy".< br /> Muzeum gromadzi i opracowuje także zbiory w grupach: fotografia, kartografia, numizmatyka oraz stroje ludowe Pogórzan i Łemków. Każdy z poszczególnych działów tematycznych prezentowany jest na stałych ekspozycjach. Muzeum czynne dla zwiedzających przez cały rok: wtorek - piątek: 9.00 - 16.00 poniedziałek, sobota - niedziela: ekspozycje dostępne dla zwiedzających po wcześniejszym, osobistym lub telefonicznym uzgodnieniu ( tel. 18 352 26 15) dni świąteczne: muzeum nieczynne Jedna z wystaw stałych to: Wystawa pamiątek wojennych. Bitwa Gorlicka 1915. Bitwa Gorlicka uchodzi za jedną z największych, a zarazem najważniejszych bitew frontu wschodniego I wojny światowej. Wpłynęła ona w znaczący sposób na losy wojny, a w dalszej konsekwencji także na możliwość odrodzenia się Państwa Polskiego. Dla Polaków będących obywatelami trzech państw zaborczych, Wielka Wojna 1914-1918 to także okres walki bratobójczej. Wojska rosyjskie weszły do Galicji już w sierpniu 1914 r. Na początku listopada rosyjski „walec parowy” rozpoczął ofensywę w kierunku Krakowa. Gorlice udało się mu zająć 15 listopada. Austriacy odbili miasto 12 grudnia. Utracili je ponownie 27 grudnia 1914 r., i to aż na cztery miesiące, czyli na „126 dni grozy”. Wojska carskie, a naprzeciw nich austro-węgierskie utknęły naprzeciw siebie w okopach. Pomimo nieustannych walk, żadna ze stron nie odniosła sukcesu. Wojna pochłaniała coraz więcej ofiar, nie przynosząc rozstrzygnięcia. W połowie kwietnia 1915 r. został zatwierdzony przez dowództwo austro-węgierskie i niemieckie plan bitwy pod Gorlicami, która miała przechylić szalę zwycięstwa na stronę sprzymierzonych. Niemcy zgodzili się pomóc w przełamaniu frontu. Dowódcą 11 armii niemieckiej został gen. August von Mackensen, który wspólnie z 3 i 4 armią austro-węgierską miał pokonać 3 armię rosyjską dowodzoną przez gen. Radko Dimitriewa. 2 maja 1915 r., o godz. 6.00 rano, na odcinku ok. 30 km.: od Ciężkowic przez Staszkówkę, Łużną, Gorlice, Sękową po Ropicę Ruską starło się ze sobą blisko 300 tyś żołnierzy. Rosjanie zaskoczeni rozmiarem bitwy zostali pokonani i zmuszeni do odwrotu. Opuścili teren Galicji. Świetnie prosperujące dzięki przemysłowi naftowemu miasto Gorlice i okolica w wyniku kilkumiesięcznych działań wojennych zostało całkowice zniszczone. Mieszkańcy narażeni byli na wyniszczający głód, nędzę i choroby oraz przymusowe wysiedlenia. Podczas walk wielu z nich oprócz dobytku straciło także życie. Dziś niemym świadkiem wydarzeń sprzed 100 lat są cmentrze wojenne. Na ziemi gorlickiej jest ich blisko setka. Malowniczo ustyuowane, ciekawe architektonicznie nekropolie zostały wzniesione dla godnego spoczynku żołnierzy 3 armii walczących tu w czasie Wielkiej Wojny. Cisza przed burzą Latem 1914 r. minęło niemal pół wieku od ostatniej wojny w Europie. W okresie długiego pokoju działa wielu naukowców, przemysłowców, polityków i twórców. Liczne odkrycia, wynalazki i osiągnięcia artystyczne przyspieszają bieg cywilizacji. Postęp nie omija Gorlic – rozwija się tutaj przemysł naftowy. „Paliwo przyszłości” rozpędza Galicję. Aptekarz otwiera epokę nafty. W I połowie XIX wieku uzyskano nowe paliwo – naftę. Metodę destylacji ropy udoskonalił i rozpowszechnił aptekarz Ignacy Łukasiewicz.. W toku dalszych eksperymentów, w 1853 r. konstruuje pierwszą na świecie lampę naftową. Wkrótce stała się ona najpopularniejszym sposobem oświetlania domów. Łukasiewicz przeprowadza się do Gorlic. Tutaj kontynuuje badania i ulepsza swój wynalazek. W efekcie czego, w 1854 r. w Gorlicach zostaje zapalona pierwsza uliczna lampa naftowa. Opracowana przez Łukasiewicza metoda destylacji ropy oraz wynalazek lampy naftowej dają impuls do powstania i rozwoju przemysłu naftowego. Miasto Gorlice stopniowo zyskuje na znaczeniu. Ksiądz - przyrodnik Gorlicka inteligencja spotyka się w mieszkaniu przy ówczesnej ulicy Pocztowej. Można tu skorzystać z bogatej biblioteki, a także obejrzeć kolekcję owadów i pobawić się z małpką kapucynką. Gospodarzem jest powszechnie szanowany ks. kanonik Bronisław Świeykowski. Łączy on obowiązki duchownego z pasją przyrodniczą. Jego zbiory entomologiczne liczą ponad 30 tysięcy motyli i chrząszczy niemal z całego świata! Gorliczanie wspominają również zwierzęta, które mieszkały z nim w domu: wydrę, bociana, białą kawkę, papugę, żółwie i małpkę Koko. Zmierzch pięknej epoki W Europie pozornie nic nie zapowiada końca długiego pokoju. Trwa belle époque. Kwitnie nauka i kosmopolityczna kultura, rozwijają się giełdy i ponadnarodowe firmy. Synowie niemieckich dygnitarzy uczą się na Oksfordzie, angielscy przemysłowcy podpisują kontrakty w paryskich hotelach. Młodzież z wyższych sfer bawi się na światowych festiwalach awangardy. Na całym kontynencie można też spotkać polaków z Galicji. Obywatele Monarchii Naddunajskiej podróżują w poszukiwaniu pracy, w interesach i do szkół. Tymczasem po cichu wzbiera wojna. Gromadzone są arsenały, powstają nowe rodzaje broni, sztaby opracowują tajne strategie. Znudzona, bogata Europa Wzmocnione po długim okresie stabilizacji europejskie mocarstwa, szukają sposobów na poszerzenie swoich stref wpływów. Wybuchają lokalne konflikty, ujawniające zadawnione spory terytorialne i narodowościowe. Nasila się globalna konkurencja o dostęp do zamorskich kolonii. Zbliża się wojna, która zmieni kształt świata. Jej ogień wkrótce strawi także Gorlice. Znudzona, uzbrojona Europa Europejczycy znają wojnę głównie z przekazów rodzinnych i literatury pięknej. Jawi się ona jako przygoda, okazja do bohaterskich czynów i zdobycia sławy. Rosnący potencjał militarny sprawiał, że społeczeństwa były przekonane o potędze swoich państw. Europejczycy spodziewali się wojny krótkiej, efektownej i zwycięskiej. Na wojnę! Za cesarza! W imię Boże! Wieczorem, 28 lipca 1914 r. starosta gorlicki Tadeusz Mitschka, w krótkim przemówieniu z balkonu starostwa ogłosił, że została zarządzona mobilizacja na terenie całego powiatu. Pod broń powołani zostali mężczyźni między 19 a 50 rokiem życia. Rekruci z Gorlic i okolicznych miejscowości mieli stawić się w punkcie poborowym w Nowym Sączu. Propaganda, poczucie obowiązku wobec Najjaśniejszego Pana Franciszka Józefa I oraz nadzieja szybkiego zwycięstwa sprawiają, że w pierwszych dniach wojny rekruci dość chętnie meldują się w komisjach wojskowych. Dni grozy w Gorlicach W listopadzie 1914 r. Gorlice zostają zajęte przez 3. armię rosyjską. Austriacy po kilku tygodniach odbijają miasto. 27 grudnia 1914 r. Rosjanie ponownie zajmują Gorlice. Wojska austro-węgierskie podejmują próby ich odparcia. Przez 126 dni gorliczanie żyją na linii frontu wojny pozycyjnej. Walec parowy rozjeżdża Galicję Wojska rosyjskie wkraczają w granice Galicji w sierpniu 1914 roku. Po pierwszych zwycięstwach nad nimi, Austriacy ponoszą klęski. Rosjanie błyskawicznie posuwają się na zachód i na południowy zachód. Pochód potężnych sił rosyjskich został nazwany „walcem parowym”. Ich marsz na Wiedeń i Budapeszt zostaje spowolniony dopiero zimą 1914 roku, w bitwach pod Krakowem i Limanową. „Walec parowy” stopniowo traci impet. Ewakuacja miasta Zgodnie z nakazem administracji wiedeńskiej władze miejskie opuściły Gorlice wraz z nadejściem wieści o zbliżającej się armii rosyjskiej. Wyjeżdżają: starosta, burmistrz, większość urzędników, część żandarmerii. Z miasta uchodzą też najzamożniejsi mieszczanie. W Gorlicach pozostało około dwóch tysięcy mieszkańców. Funkcję burmistrza powierzono jednemu z radnych – cieszącemu się zaufaniem gorliczan ks. Bronisławowi Świeykowskiemu. Klincz, czyli wojna pozycyjna Na początku wojny stratedzy zapewniają, że przewaga technologiczna i taktyczna nad wrogiem umożliwi armiom szybkie posuwanie się w głąb wrogiego terytorium, a w rezultacie – błyskawiczne zwycięstwo. Tymczasem w kilka miesięcy od rozpoczęcia wojny, zimą 1914 r., armie na frontach w całej niemal Europie tkwią w okopach. Europa poznaje nowy rodzaj wojny – wojnę pozycyjną. Nie inaczej jest pod Gorlicami. Rosjanie odparci spod Krakowa i Limanowej okopują się w grudniu 1914 r. na linii Gorlice-Tarnów. Armie stoją w miejscu. Względna równowaga sił i wciąż rozbudowywane umocnienia polowe nie pozwalają żadnej ze stron na przełamanie klinczu. Życie w okopach Wojna pozycyjna pod Gorlicami trwa od końca grudnia 1914 r. do maja 1915 r. W trudnych warunkach, które pogarszały zimowe mrozy, a potem wiosenne roztopy i deszcze, żołnierze pełniący służbę w okopach próbują urządzić sobie życie w możliwie znośny sposób. Niezbędne sprzęty, jak naczynia, garnki, sztućce oraz materiał do budowy prowizorycznych schronień, wynoszą z opuszczonych – bądź nie – gospodarstw. Jeśli da się to zorganizować, żołnierze nocują w chałupach we wsi, co jest utrapieniem dla ludności. Z czasem jednak żołnierze zaczynają też pomagać w drobnych pracach gospodarczych. Dobrze traktowani przez mieszkańców są zwłaszcza Polacy, niezależnie od tego, w której armii walczą. Przygotowania do wielkiej bitwy Druga połowa kwietnia 1915 roku – tajne przygotowania. Po wielu miesiącach wojny pozycyjnej armii austro-węgierskiej nie udaje się przełamać rosyjskiej obrony. Na pomoc sojusznikom w okolice Gorlic ściągają wojska niemieckie. Koleją transportowani są żołnierze i artyleria. Oddziały pionierów przygotowują drogi, stanowiska ogniowe i schrony. Na potrzeby sztabów zakładane są polowe linie telefoniczne i punkty obserwacyjne, powstają dokładne plany natarcia. Prace toczą się w najgłębszej tajemnicy, sukces zależy bowiem od zaskoczenia wroga. Pociągi wiozące Niemców do Gorlic jadą okrężnymi drogami. Zajmowanie przez oddziały stanowisk odbywa się pod osłoną nocy. Wywiad nieustannie obserwuje ruchy Rosjan, wykorzystując do tego między innymi samoloty. 1 maja 1915 roku – wstrzeliwanie się artylerii Od rana artyleria „maca” pozycje rosyjskie. Te próbne strzały mają służyć ustawieniu dział do właściwego ataku. W tym czasie piechota przechodzi na pozycje wyjściowe. Walec ogniowy Walki pozycyjne pod Gorlicami trwają prawie pół roku. Armia austro-węgierska nie zdołała w tym czasie odeprzeć Rosjan. Na pomoc sojusznikowi pod Gorlice ściągają wojska niemieckie, ok. 130 tyś żołnierzy. Wspólne natarcie pozwoliło skutecznie zaatakować wojska rosyjskie. Podczas Bitwy Gorlickiej generał Tadeusz Jordan Rozwadowski dowódca artylerii w brygadzie 12. „krakowskiej” dywizji piechoty opracowuje nowatorski sposób wykorzystania artylerii, w tym między innymi moździerzy 30,5 cm. Zamiast długotrwałego ostrzału pozycji wroga, poprzedzającego natarcie piechoty, generał proponuje, żeby artyleria i piechota zaatakowały … równocześnie. Ryzykowny z pozoru pomysł Rozwadowskiego opiera się na tym, że „Chuda Emma” – przy ogromnej sile ognia – była równocześnie bardzo precyzyjna. Metodę tę nazwano walcem ogniowym. Bitwa Gorlicka 2 maja 1915 roku. 6.00 rano – rusza walec ogniowy Rozpoczyna się przygotowanie artyleryjskie. Baterie rozpoczynają ostrzał na ustalone dzień wcześniej pozycje. Huraganowy ogień dział niszczy pierwszą linię rosyjskich okopów. W ostrzale bierze udział blisko 1100 dział różnego kalibru. Wokół Gorlic pozostaje około 44 tys. lejów po pociskach. 10.00 rano – szturm piechoty Nacierające oddziały nie napotykają na opór Rosjan na pierwszych liniach okopów. Nieliczni ocaleli obrońcy poddają się. Duża część żołnierzy zdołała wycofać się na drugą linię okopów. W kolejnych rowach strzeleckich, niewidocznych dla artylerii, Rosjanie podejmują walkę. Postępująca za piechotą artyleria polowa wspiera ją ogniem kierowanym na ostatnie punkty oporu. 11.00 rano – zdobycie wzgórza Pustki i górki Boczoniowej Kluczowymi punktami obrony Rosjan są wzgórze Pustki w Łużnej i „górka Boczoniowa” w Gorlicach (ob. góra cmentarna). Znajdują się tam silne umocnienia, częściowo ukryte przed ogniem artyleryjskim wśród drzew. W szturmie oddziałów piechoty na górę Pustki biorą udział żołnierze z 12 „krakowskiej” dywizji piechoty. Rosjanie poddają tam bez walki pierwsze linie okopów, zniszczone przez ostrzał artyleryjski, ale w lasach stawiają zdecydowany opór. Góra zostaje zdobyta dopiero po walce na bagnety. W szturmie ginie ponad tysiąc żołnierzy, w większości z „polskich” pułków. 15.00 po południu – wojska niemieckie zdobywają Gorlice W bombardowanym mieście toczą się walki uliczne. Rosjanie podpalają budynki, aby w dymie pożarów ukryć swój odwrót przed ostrzałem artyleryjskim. Oddziały niemieckie ścigają żołnierzy rosyjskich przez płonące ulice Gorlic. Bitwa nie oszczędziła miasta, w jej wyniku niemal znikło ono z powierzchni ziemi. Koniec pierwszego dnia operacji – przełamanie frontu Cichnie ogień artylerii. Rosjanie, ponosząc ciężkie straty, rozpoczęli odwrót na wschód. Przełamano front na szerokości głównego natarcia ok.32 km (łącznie na ok. 60 km). Operacja Gorlicka Maj–czerwiec 1915 roku – marsz do Lwowa Intensywne walki na froncie wschodnim nadal trwają. Rosjanie wprowadzają na front kolejne oddziały, jednak nie udaje się im zatrzymać wojsk austriackich i niemieckich. Sprzymierzeni zdobywają kolejne miasta min.: Biecz, Żmigród, Jasło, Rzeszów, Przemyśl i Lwów. Victoria Mimo wielu rannych i zabitych oraz zniszczenia miasta, Bitwa Gorlicka jest zwycięska dla wojsk austro-węgierskich i niemieckich. Udało się przełamać front wschodni, co otworzyło drogę do odbicia Galicji zajętej do tej pory przez wojska rosyjskie. Gorlicką Victorię przypieczętowało odzyskanie 22 czerwca 1915 r. stolicy Galicji - Lwowa. Krajobraz po bitwie Gorlice w gruzach Podczas bitwy w Gorlicach oprócz żołnierzy rosyjskich wciąż znajduje się ludność cywilna. Mieszkańcy ukryci w piwnicach przeżywają straszne chwile. W czasie kilku godzin miasto zostało zburzone niemal doszczętnie przez ogień artylerii. Zniszczeń dopełniły pożary. Sporządzone po bitwie raporty komisji szacunkowej wykazały, że w całych Gorlicach pozostały tylko 42 domy nadające się do zamieszkania. Cmentarze wojenne Na wszystkich frontach Wielkiej Wojny życie straciło blisko 10 milionów żołnierzy. Poległych tuż po walkach chowano najczęściej w tymczasowych mogiłach. Dla uporządkowania grobów w Wiedniu powołano specjalny urząd obejmujący wszystkie miejsca walk armii austro-węgierskiej – IX Wydział Grobów Wojennych. Ogromny obszar, na którym podczas wojny ginęli żołnierze c.k. armii, podzielono na strefy podległe osobnym oddziałom administracyjnym. Galicję podzielono na trzy takie rejony. W ramach tej rozbudowanej struktury Gorlice podlegały krakowskiemu Oddziałowi Grobów Wojennych, który podzielono na 11 okręgów. Gorlice należały do III, a Łużna do IV okręgu. Tekst i zdjęcia: Muzeum Regionalne PTTK w Gorlicach